Od dłuższego czasu odbywa się na forach owczy pęd propauujący te słuchawki, nazywano je już Grado RS1 za 200 zł, słuchawkami hi-end...itd. Okazuje się, że robi się w ten sposób wodę z mózgu wielu nieświadomym słuchaczom.
Creativy mogą zadowolić co najwyżej słuchacza, dla którego
odtwarzacz mp3 do 300 zł będzie jedynym źródłem dżwięku, oraz osoby lubiące mocny, dudniący bas.
Zacznijmy od tonów wysokich - grają ciekawie, z odpowiednim wybrzmieniem, ale niestety brak im przestrzenności, różnorodności artykulacji, podawane są dość ciasno i bez ciekawej stereofonii. W średnicy konstruktorzy tych słuchawek najmniej nagrzebali jest naturalna, lekko cofnięta, wokale i instrumenty nie brzmią precyzyjnie, i nie posiadają ciekawej barwy. Bas niestety dominuje w tym graniu, często zalewa średnicę, jest mocny, ale jednocześnie nie przedstawia szczegółów, wybrzmień i faktury poszczególnych prezentacji basów. Całości brzmienia brakuje przejrzystości i czytelności instrumentów, to często przez bas, który zalewa średnicę i nieco muli całość prezentacji.
Generalnie to naprawdę przeciętny produkt, który niczym mnie nie zaskoczył podczas odsłuchów, gra przewidywalnie, z ocieplonym basem i średnicą i nieco cofniętą górą
Po 30 minutach słuchania, uszy grzeją się niemiłosiernie
w tych słuchawkach.